Znacie krem firmy Kiehl’s Creamy Eye Treatment with Avocado? Ja, jeszcze niedawno o nim nie wiedziałam, do czasu gdy szwagierka – jego wielka fanka – opowiedziała mi o nim z wypiekami na policzkach. O tym, jaki jest kremowy, puszysty, nawilża, natłuszcza i w ogóle jest WOW. Po przeczytaniu recenzji na niezliczonych forach, które były pełnych zachwytów, miałam wielką ochotę go wypróbować.
Ostatnio, miałam okazję go przetestować jednorazowo i stwierdzam, że nie tylko jest kremowy czy puszysty, ale i potwornie drogi oraz, po zagłębieniu się w skład, w moim odczuciu nie wart swojej ceny. W składzie są PEG-i, parabeny i glikol propylenowy, za to olej z awokado jest na dalszej pozycji, czyli jest go po prostu mało.
Jedno jednak muszę przyznać: dwa składniki, na których opiera się cały krem, bo nic innego wartościowego w nim nie ma – masło shea i olej z awokado – rzeczywiście są bardzo odżywcze i zapobiegają starzeniu, odwodnieniu, a także przesuszeniu. Olej z awokado zawiera witaminy A, B, E, F, H, K, PP, nienasycone tłuszcze oraz proteiny. Z kolei masło Shea prócz nasyconych kwasów tłuszczowych, które pomagają pielęgnować suchą czy trądzikową skórę, zawiera witaminy E i F. Można rzec, że są to wymarzone składniki kremu pod oczy.
– OK, to się musi dać zrobić samej – rzekłam do siebie i zamówiłam w sklepie Ecospa.pl masło Shea oraz olej z awokado by zrobić własną wersję owego cuda. Oto linki do produktów:
Jak widać, na zakupy wydałam 24,50 zł, a zamawiając u nich w weekend zazwyczaj otrzymuje się jakiś dodatkowy produkt gratis.
Udało mi się, a i wam się uda – jeśli potraficie zrobić w kuchni cokolwiek jak np. przygotować herbatę – zrobić lepszą wersję horrendalnie drogiego kremu pod oczy w 10 minut, za małe pieniądze. Gotowy krem wchłania się doskonale, skóra jest nawilżona i odżywiona, jak dla mnie – rewelacja!
Czego potrzebujemy?
kubek/szklanka/słoiczek/zlewka
generalnie cokolwiek niezbyt dużego w czym zrobimy krem – czystego (myjemy i dla pewności przelewamy wrzątkiem z czajnika) i wytartego do sucha ręcznikiem papierowym lub czystą ściereczką.
łyżeczka (też czysta i wytarta do sucha), mikser (taki mini jak mój, albo zwykły – wtedy dobierzcie kubek/szklanę/słoik tak, by weszła do niego jedna łopatka do ubijania piany), pojemniczek na gotowy krem, może być po innym kosmetyku ale też wymyty, przelany wrzątkiem i wytarty. Masło Shea, olej z awokado, opcjonalnie zapach do ciasta lub olejek eteryczny