Nowe ciało, nowe życie
Jak co roku nadszedł właśnie czas robienia niezliczonej ilości postanowień noworocznych. Dlaczego je robimy, skoro już drugiego stycznia przekładamy je na później, a czwartego o nich zapominamy?
Czemu ciągle przeciągamy decyzję o zrobieniu czegoś ze swoim ciałem, wyglądem, sylwetką? Czy nie lepiej po prostu zaakceptować siebie? O tym porozmawiam z Magdaleną Pilską.
Dlaczego się sobie nie podobamy?
Większość osób, zwłaszcza kobiet, postrzega siebie bardzo krytycznie. Każda z nas chciałaby mieć mniej centymetrów w biodrach i talii, za to większy obwód biustu, mieć większe oczy, bardziej puszyste i błyszczące włosy. Innymi słowy właściwie każda kobieta ma różne zastrzeżenia odnośnie swojego wyglądu
Kto najczęściej ma problemy z akceptowaniem swojego wyglądu?
Najczęściej problemy z akceptowaniem własnego wyglądu mają osoby, które mają niską samoocenę, z różnych powodów nie lubią siebie i źle o sobie myślą. Osoby, które są krytycznie nastawione do własnej psychiki, są również niezadowolone z własnego wyglądu, czasem stawiają sobie zbyt wysokie wymagania. Wydaje im się, że skoro są nieatrakcyjne fizycznie i psychicznie, wówczas inni ludzie również ich nie akceptują.
Dlaczego tak trudno przejść od poczucia niezadowolenia z własnego wyglądu do podjęcia jakichś działań?
Osoby niezadowolone z siebie, z niską samooceną cechuje też pewna bierność. Przyjmują, że tak już musi być, że skoro we własnych oczach są nieatrakcyjne, to również otoczenie ich nie akceptuje. Towarzyszy im poczucie, że nie warto nic zmieniać we własnym życiu, wszystko, co wiąże się ze zmianą dotychczasowego stanu rzeczy jest zagrażające.
Czy właśnie dlatego tak ciężko nam dotrzymywać postanowień noworocznych?
Kiedy decydujemy się na dokonywanie dużych i radykalnych zmian we własnym życiu (a taki charakter mają najczęściej postanowienia noworoczne) wówczas jest małe prawdopodobieństwo, że to będą zmiany trwałe. Dodatkowo szybko się, kiedy szybko nie uzyskujemy spektakularnych efektów.
Dlaczego więc co roku je robimy, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia?
Koniec starego i początek nowego roku sprzyja formułowaniu wszelkiego rodzaju postanowień. To właśnie wtedy jesteśmy najbardziej skłonni myśleć o wprowadzaniu zmian na lepsze we własnym życiu
Jak podejmować decyzje o zmianie swojego wyglądu tak, aby miały one szanse spełnienia?
Najbardziej skuteczna metoda wprowadzania zmian to metoda małych kroków. Taki sposób postępowania sprzyja trwałej zmianie starych i złych przyzwyczajeń na nowe, znacznie bardziej korzystne. Na przykład dla osób, które nie lubią aktywności fizycznej postanowienie że będą ćwiczyć co najmniej pół godziny dziennie jest mało realne do dotrzymania, gdyż szybko się zniechęcą.
Lepiej zmieniać czy akceptować? Gdzie jest granica?
Osoby, które w pełni siebie akceptują to najczęściej jednostki prawidłowo funkcjonujące nie tylko na płaszczyźnie psychicznej, ale także społecznej. Są to osoby szczęśliwe i otoczone gronem przyjaciół. Takie osoby mają w sobie zazwyczaj szczyptę zdrowego samokrytycyzmu. Zarówno bezkrytyczna akceptacja, jak również nadmierny samokrytycyzm są niekorzystne, bo prowadzą do nieprzystosowawczych zachowań.
Lepiej odnajdywać siłę w sobie czy liczyć na wsparcie otoczenia?
Zawsze bardziej trwałe i wartościowe są zmiany, które wypływają z nas samych, z naszej wewnętrznej potrzeby, choć wsparcie społeczne ma tu również niebagatelne znaczenie. Żeby coś w swoim życiu zmienić sami musimy odczuwać potrzebę wprowadzenia zmian i znaleźć w sobie motywację, żeby to zrobić. Jednak nawet najbardziej zmotywowana i wytrwała osoba może się zniechęcić, jeśli spotyka się z nieustannymi krytycznymi uwagami ze strony rodziny i przyjaciół (czyli osób, których opinia ma dla niej znaczenie).
Jak bardzo otoczenie kształtuje nasze postrzeganie własnego wyglądu?
Zazwyczaj opinie osób dla nas obojętnych nie mają dla nas znaczenia, za to bardzo przejmujemy się opinią osób bliskich. Więc jeśli bliscy zgłaszają zastrzeżenia, co do naszego wyglądu, to początkowo możemy się obruszyć, ale zwykle bierzemy je sobie do serca i staramy się coś zmienić, zwłaszcza, jeśli uwagi bliskich dotyczą aspektów możliwych do zmiany.
Jak więc nie dać się zwariować i podobać się sobie?
Każdy z nas jest indywidualistą i ma własny styl, nie musimy ślepo poddawać się sugestiom innych osób. Jeśli czujemy się dobrze we własnej skórze, to nie zmieniajmy niczego na siłę – inni mogą nam tylko pozazdrościć znakomitego samopoczucia.
Czy pracując w gabinecie kosmetologicznym możemy w znaczącym stopniu wpływać na stosunek naszych klientów do własnego ciała?
Kosmetolog może zrobić dużo dobrego jeśli chodzi o samoocenę i samopoczucie klienta. Jeśli potrafi umiejętnie wyeksponować atuty i zatuszować niedoskonałości i przekonać o tym klienta, wówczas odniesie sukces, bo jego gabinet opuści osoba szczęśliwa i zadowolona ze swojego wyglądu.