suchy olejek na ciało kobiety

Dlaczego stosuję suchy olejek do ciała?

W porównaniu z wieloma koleżankami, znajomymi, mogę uznać się za szczęściarę w kwestii wymagań dotyczących pielęgnacji. Nie miewam reakcji alergicznych, co prawda używam kosmetyków dla cery wrażliwej, ale nie muszą być to preparaty lecznicze, dermatologiczne. Choć nie ukrywam, że bardzo cenię sobie tzw. dermokosmetyki. Niemniej jednak sezon letni to zawsze nie lada wyzwanie dla mojej skóry.

Słońce, kąpiele w basenie, morski wiatr, jeśli uda nam się wyjechać na urlop. Wszystkie te, skądinąd przyjemne czynniki, skutecznie wysuszają moją dość delikatną skórę.

Sucha i spragniona skóra

Zapewne nie jestem jedyną osobą, która latem walczy jak z wiatrakami, z przesuszoną skórą na nogach czy ramionach. Stosowałam oczywiście zarówno kremy z filtrem, jak i nawilżające balsamy. Na ogół jednak nie byłam do końca zadowolona z efektów.

Dość dobre rezultaty przynosiło zastosowanie oprócz balsamu oliwki do ciała, najlepiej takiej dla niemowląt i małych dzieci. Mankamentem tej metody jest jednak dość długo utrzymująca się tłusta warstwa na skórze. Jak łatwo się domyślić trzeba trochę poczekać zanim będzie można założyć jakiekolwiek ubranie. Nasmarowanie się oliwką na noc również nie jest najlepszą opcją. Wiem już jak trudno wyprać pościel i piżamy z plamami po oliwce.

Co to jest suchy olejek?

Nic więc dziwnego, że moje zrozumiałe zainteresowanie wzbudził produkt o tajemniczo brzmiącej nazwie – suchy olejek do ciała. Przyznam, ze w pierwszej chwili zainteresowało mnie samo zestawienie słów – suchy i olejek. Ze względu na to, że nie są to kosmetyki najtańsze, najpierw poczytałam trochę z czym to się w ogóle je. Okazuje się, że suchy olejek do ciała to produkt idealny dla mnie, kosmetyk stworzony z myślą o tych, którym potrzeba intensywnej pielęgnacji, a nie chcą lśnić i brudzić wszystkiego wokół. Ponadto suche olejki to prawdziwe bogactwo naprawdę cennych i dobroczynnych składników.

Mój wybór – suchy olejek Le Petit Marseillais

W moim przypadku wybór padł na suchy olejek do ciała Le Petit Marseillais. Przede wszystkim dlatego, że bardzo polubiłam aromatyczne żele pod prysznic tej marki. Być może za to, że naprawdę kojarzą się z aromatami Prowansji. A zatem suchy olejek, po który sięgnęłam, to koktajl bardzo fajnych składników, takich jak olejek arganowy, masło Shea oraz słodkie migdały. Argan jest pozyskiwany z arganii żelaznej i jest bardzo rzadko występującą substancją, zaś olejek arganowy bywa słusznie nazywany płynnym złotem.

Znany jest z bardzo skutecznego działania wygładzającego. Masło Shea jest cenione już od lat. Odżywia i nawilża nawet bardzo suchą skórę. Warto wiedzieć, że masłosz, roślina z której pozyskuje się masło Shea, daje nam także dobroczynne mleczko i olejek Shea. Migdałowiec to kolejna roślina, która słusznie kojarzy się z Francją. Z migdałów pozyskuje się m.in. mleczko migdałowe oraz olej. Są to składniki od lat wykorzystywane w naturalnych kosmetykach, zapewniające skuteczne nawilżanie.

Suchy olejek do ciała Le Petit Marseillais to jeden z moich najlepszych zakupów. Rzeczywiście wchłania się idealnie, ale jednocześnie pozostawia skórę gładką, odżywioną i naprawdę pełną blasku. A przy tym tak pięknie pachnie i elegancko prezentuje się na łazienkowej półce.

Podobne wpisy