Dieta zgodna z grupą krwi
Założenia diety zgodnej z grupą krwi nie zakładają bezwzględnej walki w tłuszczem – jego utratę i w konsekwencji spadek masy ciała. Nie jest to też dieta, którą stosuje się przez dwa tygodnie, a następnie powraca do dawnych nawyków żywieniowych. Dieta promuje przede wszystkim, pozbycie się problemów trawiennych, a w niedalekiej perspektywie, polepszenie samopoczucia i przypływ energii. Wprowadzenie tej diety w życie, nie stanowi radykalnego posunięcia. Nie wymaga ona od nas głodzenia się. Możliwe jest też, że stosując ją, zrzucisz zbędne kilogramy, ale prawdopodobnie bardziej ze względu na polepszenie ogólnej dbałości o styl żywienia.
Badania nad zależnością grupy krwi, a spożywanymi produktami były prowadzone już w latach 50. przez dr James’a DiAdamo. Stwierdził on, że pacjenci pewnego sanatorium w bardzo różny sposób reagowali na popularną wówczas dietę jednorodną. Niektórym pacjentom dieta ta wychodziła na zdrowie, a innym wręcz szkodziła. Lekarz zbadał grupę krwi swoich pacjentów i obserwował jak każda z grup reagowała na różne pokarmy. Okazało się, że istnieje niemal bezpośredni związek między grupą krwi, a prawidłową dietą. Badania kontynuował syn dr Peter D’Adamo. Przeprowadził on szereg naukowych doświadczeń, usystematyzował oraz uzupełnił teorię ojca o własne doświadczenia i dalsze wnioski.
Powód odmiennego przyswajania tych samych środków odżywczych przez różnych ludzi został ukształtowany w toku ewolucji. W wyniku ciągłej ekspansji człowieka na nowe tereny, w celach przystosowawczych do nowych warunków, z najstarszej grupy krwi 0 wykształciły się trzy podgrupy A, B, oraz AB. Środowisko w jakim znalazł się w danych czasach człowiek, zmuszało go do zmiany pożywienia, dostosowując je do tego, co oferowała mu w danym miejscu natura. Organizm na przestrzeni tysięcy lat dostrajał system immunologiczny do panujących warunków atmosferycznych, a układ pokarmowy 'przyzwyczajał’ się do rodzaju przyjmowanych posiłków.
Założenia diety
Dieta zgodna z grupą krwi ma na celu służyć zdrowiu. Zakłada, że ten sam pokarm może być różnie przyswajany przez osoby o poszczególnych grupach krwi. Dzieli produkty żywnościowe na 3 kategorie:
- zalecane – produkty, które są „idealne” dla organizmu z daną grupą krwi,
- neutralne – produkty, które nie mają zasadniczego wpływu na przemianę materii i z tego powodu mogą stanowić uzupełnienie diety (w kontekście danej grupy krwi),
- niewskazane – produkty „szkodliwe”, które są niekompatybilne z daną grupą krwi.
Podstawy naukowe
Za stan, w których powinno się odstawić określone produkty, odpowiedzialne są tzw. lektyny (glikoproteiny – związki białek i węglowodanów). Mówiąc obrazowo, są to specjalne oznaczniki, znajdujące się na powierzchni komórki, za pomocą których organizm jest w stanie wskazać, czy dana komórka jest w pełni sprawna, prawidłowo wypełnia w organizmie wyznaczone jej funkcje, a przede wszystkim, czy nie jest intruzem zagrażającym jego zdrowiu. System odpornościowy naszego organizmu jest z natury agresywny. Im bardziej jest agresywny, tym ochrona organizmu przed czynnikami chorobotwórczymi jest skuteczniejsza. Rola systemu odpornościowego sprowadza się do bezustannego dokonywania wyboru, pomiędzy dwoma wariantami:
- A: rozpoznać elementy własne organizmu i pozostawić je w spokoju,
- B: rozpoznać elementy obce, zniszczyć (dezaktywować) a następnie wydalić z organizmu.
To właśnie lektyny decydują o tym, czy system odpornościowy daną komórkę zniszczy, czy też nie. Komórki, które zawierają lektyny odbiegające układem białek i węglowodanów od układu białek i węglowodanów naszego organizmu, zostaną rozpoznane jako antygen i zniszczone. Komórki niektórych tkanek nie są wyposażone w komplet lektyn, a jedynie pewną ich część, co sprawia, że owe tkanki nie zawsze są rozpoznawane przez organizm biorcy jako pochodzące od innego osobnika. Nie są wtedy zwalczane jako antygeny. Z taką sytuacją mamy na przykład do czynienia podczas transfuzji krwi – pewne lektyny w kontakcie z grupą krwi wywołują gwałtowną reakcję, w postaci aglutynacji (oblepianie antygenu przez krwinki w celu ułatwienia organizmu unieszkodliwienie i wydalenie go z organizmu). Te same lektyny, w kontakcie z krwią osób z inną grupą krwi, nie wywołują aglutynacji.
Każdy człowiek posiada indywidualny rodzaj lektyn. Komórki roślin i zwierząt również zawierają lektyny, składające się jednak z własnego, osobliwego kodu genetycznego. Lektyny te, siłą rzeczy znajdują się również w naszym pożywieniu.
Lektyny a dieta zgodna z grupą krwi
Lektyny komórek roślin i zwierząt nie mają jednak fizjologicznej możliwości by zostały wchłonięte z przewodu pokarmowego człowieka i zetknęły się z krwią. Po procesie trawienia związki te zostają rozbite na osobne pojedyncze aminokwasy i cukry proste – w tym momencie tym samym przestają być lektynami niosącymi obcogatunkową informację genetyczną. Jedyną możliwością przeniknięcia takich lektyn do krwiobiegu są nadżerki w nabłonku jelitowym – czyli stan chorobowy. To przez nie wnikają do krwiobiegu resztki niestrawionego pożywienia i stykają się z krwią.
Produkty szkodliwe dla danej grupy krwi są sklasyfikowane na podstawie lektyn, które w kontakcie z daną grupą krwi wywołują gwałtowną reakcję systemu odpornościowego. Potocznie taki stan nazywamy niestrawnością.
Należy jednak zauważyć, że reakcja organizmu na patologiczne wystąpienie w organizmie antygenów, jakimi są lektyny pokarmowe jest reakcją jak najbardziej prawidłową. Wyeliminowanie z jadłospisu produktów zawierających lektyny, wywołujące reakcję systemu odpornościowego u ludzi o określonej grupie krwi, przynosi spodziewane efekty w postaci braku tychże reakcji i – co za tym idzie – polepszenie samopoczucia. Sytuację taką jednak można porównać np. do kamicy woreczka żółciowego. Wyeliminowanie produktów powodujących niestrawności dla tej przypadłości, przynosi pozytywne efekty w postaci braku dolegliwości, ale nie leczy źródła problemu – choroby. Czy zatem dieta zgodna z grupą krwi nie maskuje objawów chorobowych, a jedynie odwleka moment spotkania z lekarzem?
Czy z tego powodu dieta zgodna z grupą krwi nie powinna być stosowana podczas choroby, w tym samym czasie skupiając się na usunięcia przyczyny jej przyczyny? Tu zdania są podzielone. Przeciwnicy sugerują nawet, że stosowanie tej diety może być szkodliwe dla naszego organizmu. Bo przecież spożywając produkty zgodne z daną grupą, owszem pozbywamy się niestrawności, ale jednocześnie narażamy się na poważne konsekwencje spowodowane swobodnie krążącymi we krwi lektynami (tymi, które nie wywołały reakcji układu odpornościowego). Krążąc swobodnie, niesione prądem krwi, mogą osiąść w najróżniejszych miejscach, powodując nieoczekiwane reakcje organizmu i dalsze problemy.
Z drugiej strony zwolennicy tej diety bronią jej argumentując, że skoro ponad 300 chorób jest ściśle powiązanych z odżywianiem, to profilaktyczne niedoprowadzanie do permanentnych stanów niestrawności jest działaniem jak najbardziej uzasadnionym. Usuwanie czynnika chorobotwórczego, powodującego reakcje obronne organizmu, samo w sobie może być wystarczające do tego by organizm te siły spożytkował na pokonanie źródła choroby mając w ten sposób więcej sił na samoleczenie.
Mam książkę na temat tej diety i przyznam w sumie intuicyjnie zgodnie z nią dobierałam pożywienie. Dietę warto uzupełnić zdrową i smaczną wodą do picia, my nawet na tej wodzie gotujemy. A mamy zamontowany filtr na ujęciu wody pod zlewem w kuchni i dzięki temu łatwy dostęp do zdrowej wody.